Autohipnoza – Percepcja somatyczna w głębszych stanach autogennych i praktyka autosugestii

Kiedy po dłuższym regularnym treningu nasze doświadczenia się pogłębiają zaczynamy odczuwać pewne bardzo ciekawe mechanizmy. Pierwszym z nich jest pewna specyficzna percepcja samego mechanizmu działania autosugestii werbalnej. Trudno opisać te doświadczenia komuś kto nigdy ich nie doświadczył, ale spróbuję. Otóż zaczynamy zauważać w głębszych stanach, ze kiedy powtarzamy w umyśle sugestię odbieramy ją jako coś cielesnego, fizycznego co można przyrównać do fali wodnej. Po wypowiedzeniu sugestii ta fala zaczyna płynąć w określony sposób, ma pewną bezwładność i inne cechy, które odbieramy bezpośrednio. Np. kiedy mówimy: „Moja prawa ręka jest ciężka” to po wypowiedzeniu w umyśle tej sugestii pojawia się jakby fala, która płynie do ręki napełniając ją i kiedy ją napełni pojawia się odczucie ciężkości w ręce. Widzimy, że aby ta fala wezbrała potrzeba pewnego czasu po wypowiedzeniu sugestii i potrzeba również czasu aby dotarła ona do ręki. Widzimy (używam słowa widzimy na określenie tej percepcji bo wydaje mi się ono najbliższe dla określenia tego odczucia) jak ona wzbiera, jaką osiąga siłę i jak płynie do ręki. Widzimy jeśli są jakieś przeszkody, przez to jesteśmy świadomi jaką siłę osiąga wypowiedziana sugestia i w jaki sposób się ona realizuje. Początkowo są to bardzo subtelne odczucia, ale w miarę wzrostu naszej percepcji somatycznej (co wiąże się z głębokością stanu autogennego) stają się coraz wyraźniejsze umożliwiając nam zrozumienie w jaki sposób najbardziej efektywnie używać autosugestii, zrozumieć w sposób bezpośredni.

Drugim istotnym aspektem percepcji somatycznej w głębszych stanach autogennych jest sposób postrzegania stanu naszego ciała. Dokładniej mówiąc naszego stanu psychosomatycznego, ponieważ percepcja ta mimo iż jest odczuwana jako stan cielesny/ fizyczny obejmuje tez naszą psyche, które na tym poziomie są jednością postrzeganą w kategoriach cielesnych. Opis tego jest raczej trudny. Można tu używać tylko pewnych analogii czy metafor, które nie mogą zostać właściwie zrozumiane przez kogoś kto nie rozwinął tych doświadczeń.

W naszym zwykłym stanie świadomości wyraźnie rozróżniamy nasze stany psychiczne od stanów ciała i mamy do ich opisu wiele słów. Kiedy ktoś mówi np. że czuje smutek wiemy, że odnosi się to do stanu jego psyche. Kiedy ktoś mówi, że boli go wątroba wiemy, że odnosi się to do stanu jego ciała. W stanie autogennym nie istnieje taki dualizm tu np. ból wątroby postrzegamy jako fizyczny obiekt i podobnie smutek postrzegamy jako trwały fizyczny obiekt o określonych cechach, takim samym obiektem jest sugestia, jakaś myśl, czy wyobrażenie – przy czym są to dość trwałe obiekty na które możemy oddziaływać i widzieć jak one na to oddziaływanie reagują. Przy czym obiekty te mają zarówno cechy fizyczne jak i psychiczne. Nie jest to nic nowego, wręcz przeciwnie są to realia znane od zarania ludzkości i mają one odbicie w naszym języku i sposobie mówienia. Możemy powiedzieć np., że ogarnia nas czarna rozpacz co jest zupełnie naturalnym stwierdzeniem. W stanie autogennym rzeczywiście możemy postrzegać to uczucie jako czarny fizyczny obiekt przypominający chmurę otulającą nas. Z drugiej strony jakiś fizyczny symptom w ciele oprócz tego, ze postrzegamy go jako obiekt widzimy również wyraźnie jego cechy emocjonalne np. możemy widzieć, że na wątrobie leży nam zmartwienie.

Jak już wspomniałem takim samym fizycznym obiektem posiadającym zarazem cechy emocjonalne jest również sugestia, która może płynąc do określonego obiektu i wywierać nań określony wpływ, który możemy w tym stanie widzieć. Sugestia może więc zmienić barwę tego obiektu, stłumić go, rozproszyć czy zmienić jakieś jego cechy nakładając się nań czy wchodząc w jakąś interakcję. Widzimy to w jaki sposób sugestia, która jest tu obiektem oddziaływuje na określony nasz stan fizyczny czy psychiczny zależnie id tego jak zostaje sformułowana. Jesteśmy więc w stanie stworzyć odpowiednie warunki, właściwie sformułować sugestię aby w zamierzony sposób oddziaływała ona na ten określony problem i widzimy jakie są tego skutki. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ten ogólny opis może być niezrozumiały czy też tworzyć fałszywe wyobrażenia u kogoś kto tego nie doświadczył, ale jest on konieczny aby zrozumieć to co napiszę za chwilę.

Stan autogenny Shultz określał jako stan skoncentrowanego odprężenia. Oznacza to, że jesteśmy w nim skoncentrowani a zarazem odprężeni. Nazwał go terapią organizmową w przeciwstawieniu do terapii umysłowych. „Metody organizmowi nie odwołują się do osobowości chorego. Somatyzacja jest centralną zasadą terapii organizmowych i polega na doprowadzeniu człowieka do wycofania się ze świata zewnętrznego (…), czynności psychiczne są również znacznie zmienione (…).” /Shultz/

W stanie tym umysł zaczyna funkcjonować inaczej i jeśli nie utrzymamy koncentracji odpłyniemy w sen a jeśli koncentracja będzie zbyt silna możemy wybić się z tego stanu, dlatego ważne jest aby nauczyć się to robić we właściwy sposób. Kiedy uczyłem się metody Silwy, odkryłem, że wolne odliczanie w myśli od 100 do 1 jest doskonałym sposobem na utrzymanie się w tym stanie i pomaga wówczas pogłębić się i ustabilizować odprężeniu. Jak słusznie zauważył Silwa jest to aktywność, która wymaga pewnego skupienia w przeciwieństwie do mechanicznego liczenia od 1 do 1oo nie jest jednak na tyle absorbująca aby przeszkadzać w odprężeniu. Przy nauce metody Silwy używamy tego liczenia aby utrzymać się w stanie odprężenia jaki osiągamy natychmiast po przebudzeniu zanim jeszcze pogrążymy się w codzienna aktywność. W naukach dzogczen ten stan, kiedy już się obudziliśmy, ale umysł jeszcze nie rozpoczął pełnej aktywności określa się mianem stanu „hadewa” jest to stan w którym jak to się mówi w naukach dzogczen brak jeszcze „przejrzystości”. Przy czym przez pojęcie „przejrzystość” rozumie się tu klarowność świadomości, przez co umysł popada w ospałość. Użycie takiego wolnego odliczania jak możemy się przekonać rozwija ową przejrzystość dzięki czemu umysł pozostaje czysty, nie niepokoją go myśli a zarazem przejrzysty. Zauważyłem, że analogicznie dzieje się kiedy używamy tego sposobu odliczania w stanie autogennym, czyli wzrasta przejrzystość a przy tym nie przeszkadzają nam myśli. Wprowadzając ten typ odliczania do treningu autogennego rozwinąłem stabilność i klarowność tego stanu, dlatego zachęcam do zastosowania tej metody.

Kiedy przebywamy w stabilnym stanie autogennym, możemy efektywnie używać autosugestii leczniczych, jednak powinniśmy to robić ostrożnie po uprzednim dokładnym przemyśleniu. Sugestie powinniśmy dobierać bardzo starannie i precyzyjnie. Posłużę się tu kilkoma przykładami aby lepiej wyjaśnić o co chodzi.

Kiedy uczyłem się treningu Silwy zgodnie z tekstem według którego postępowałem, zawsze po osiągnięciu „stanu alfa” używałem kilku podanych tam sugestii. Jedną z nich była sugestia: „Z każdym dniem pod każdym względem czuję się coraz lepiej i lepiej.” Inną sugestią była: „Jestem na płaszczyźnie alfa i czuję się lepiej niż poprzednio.” Pewnego razu po dużym przedawkowaniu alkoholu obudziłem się w fatalnym stanie, czułem się okropnie, pękała mi głowa, a każdy ruch przyprawiał mnie o mdłości. Stopniowo wszedłem w „stan alfa” i uważnie zacząłem powtarzać sugestię: „Pod każdym względem czuję się dobrze.” Sugestia zadziałała doskonale i po pewnym czasie mogłem już otworzyć oczy i wstać. Po kacu nie było śladu, czułem się doskonale pod względem fizycznym i psychicznym. Poszedłem na zajęcia gdzie funkcjonowałem doskonale, czułem się świetnie a umysł miałem jasny i radosny. Czułem się cały czas świetnie i wieczorem wybrałem się na trening. Po pewnym czasie treningu podszedł do mnie instruktor i zapytał się czy czuję się dobrze. Odpowiedziałem, że oczywiście czuję się świetnie. Następnie instruktor zapytał mnie czy nie mam jakiś problemów z krążeniem. Zaprzeczyłem i zapytałem dlaczego pyta. Instruktor powiedział, że nie wyglądam dobrze i mam zsiniałe wargi dlatego pyta. Kiedy zwróciłem uwagę na swoje wargi faktycznie poczułem jakby były nieco nabrzmiałe. Po chwili poczułem ból serca i zawroty głowy. Przerwałem trening odpocząłem i poszedłem do łazienki. Kiedy zobaczyłem się w lustrze przeraziłem się – wyglądałem okropnie. Przerwałem więc trening, odpocząłem i wróciłem do akademika.

Zrozumiałem w czym był problem. Po zatruciu alkoholem mój organizm był w strasznym stanie i normalnie miałbym strasznego kaca, który nie pozwolił by mi się forsować. Sugestia zniosła wszystkie objawy, ale nie zmieniła stanu mojego organizmu co doprowadziło do niebezpiecznej sytuacji. Sugestia zadziałała doskonale, ale mówiła ona „czuję się” – zmieniła więc tylko moje odczucia a nie mój stan faktyczny. Jeśli więc formułujemy sugestię w taki sposób usuwamy tylko objawy a to może być bardzo niebezpieczne jeśli więc używamy sugestii typu: „Czuję się lepiej.”, „nie odczuwam bólu.” „ Coś mi już nie dokucza.” To takie sugestie usuwają czy maskują tylko symptomy i mogą narazić nas na niebezpieczeństwo jak w opisanym przykładzie. Sądzę, że takie sugestie niekiedy mogą być użyteczne czy przydatne, ale należy być świadomym tego jak one działają i używać ich w sposób przemyślany tak jak np. używamy leków przeciwbólowych, które nic nie leczą, ale uwalniają nas od symptomów.

Kolejny przykład. Cierpiąc na zapalenie nerwu międzyżebrowego i bóle kręgosłupa, co sprawiało że czułem się fatalnie psychicznie i fizycznie wykonałem trening autogenny następnie odliczanie i kiedy stan stał się stabilny trzykrotnie wolno powtórzyłem w myśli sugestię: „Pod każdym względem czuję się coraz lepiej i lepiej.” Po zakończeniu sesji treningu autogennego z radością zauważyłem, że czuję się radosny, zrelaksowany i pełen energii. Wieczorem zauważyłem, że choć nadal odczuwam ból kręgosłupa i żeber to jednak nie przeszkadzało mi to przez pół dnia w poruszaniu a przy tym ten ból był znacznie mniejszy niż normalnie. Uświadomiłem sobie, że efekt jest taki jak po zażyciu środków przeciwbólowych zaleconych mi przez lekarza a do tego dochodzi jeszcze dobre samopoczucie. W moim przypadku ta sugestia działa tak efektywnie jak ponad trzydzieści lat temu kiedy przeszedłem trening kontroli umysłu Silwy. Uważam, że warto wprowadzić ją od początku do treningu gdyż jest bardzo użyteczna do uwalniania się od różnych negatywnych stanów umysłu i może przynieść wiele pożytku jeśli używa się jej rozumnie i pamięta, że może być śmiertelnie niebezpieczna jeśli użyje się jej niewłaściwie.

Emil Coue napisał w swojej książce, że sugestie ogólne są skuteczniejsze od sugestii szczegółowych  oraz zwrócił uwagę na fakt, że nasz umysł najlepiej wie jak zrealizować sugestię leczniczą, więc wystarczy w sugestii jasno sformułować cel, alby uległ on realizacji. W przypadku powyżej przytoczonej sugestii tym stanem jest dobre samopoczucie pod względem fizycznym i psychicznym co jest bardzo przyjemne, ale nie jest równoznaczne ze stanem zdrowia. Poniżej przytoczę przykład innej konkretnej sugestii, której skuteczność mnie zadziwiła.

Pewnego razu wróciłem z weekendu do akademika i trafiłem na imprezę. Nie chciałem pić alkoholu bo po południu miałem mieć zajęcia, ale gorące przekonywanie kolegów, że kieliszek czy dwa mi nie zaszkodzi sprawiło, że się złamałem. Koło południa stwierdziłem, że jestem jednak pijany więc wyszedłem z imprezy. Wypiłem mocną kawę wziąłem prysznic i położyłem się aby dojść do siebie, jednak po pewnym czasie z niepokojem stwierdziłem, ze nie ma szans abym za dwie czy trzy godziny nadawał się na zajęcia. W desperacji wszedłem w autogenny stan i zacząłem powtarzać sugestię, że muszę szybko wytrzeźwieć. Włożyłem w te sugestię determinację i poddałem się jej. Wtedy zauważyłem, że dzieje się ze mną coś dziwnego. Moja skupiona świadomość zaczęła się zawężać, aż skupiła się w jeden punkt. Wszystko zniknęło, cały świat zewnętrzny i wewnętrzny był tylko ten skupiony punkt świadomości w którym skupiła się moja uwaga. Nie miałem poczucia czasu w tym stanie. W pewnym momencie ten punkt zaczął się powoli rozszerzać i w końcu wróciłem do zwykłego stanu świadomości. Popatrzyłem na zegarek okazało się, że przebywałem w tym stanie ponad godzinę. Wyszedłem z niego z niezwykle jasnym umysłem i doskonałym samopoczuciem. Czułem się nie tylko trzeźwy, ale jakby naładowany pozytywną siłą. Pomyślałem, że choć czuję się wspaniale to zapewne nadal jestem pod wpływem alkoholu i da się to wyczuć. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że w ogóle nie czuć ode mnie alkoholu. Rzeczywiście uwolniłem się od alkoholu, choć trudno było mi w to uwierzyć.

Mógłbym przytaczać wiele przykładów działania różnych sugestii w głębokim stanie autogennym, ale nie chciałbym nikogo zanudzić, podsumuję więc stwierdzeniem, że kiedy faktycznie znajdujemy się w głębokim stanie autogennym i skupimy się na jakiejś sugestii działa ona bardzo silnie i dlatego trzeba to robić rozważnie i to po dokładnym przemyśleniu. Teraz przejdę do kwestii zasadniczej.

W głębokim stanie autogenny mnie ma różnicy między stanem psychicznym i fizycznym, na tym poziomie są one jednością. Postrzegamy siebie jako przestrzeń, zaś wszelkie zaburzenia fizyczne jak i psychiczne zaczynamy postrzegać jako formę napięć w tej przestrzeni. Oczywiście możemy je z łatwością przyporządkować do ciała czy umysłu, ale jeśli nie robimy w tym kierunku wysiłku postrzegamy je jako pewną formę napięć, czy zablokowań o mniej lub bardziej złożonej strukturze i rozległości. Proces samo uzdrawiania to uwalnianie tych napięć, puszczanie ich co wcale nie musi być łatwe ani szybkie. Zrozumienie tego jest bardzo ważne, ponieważ od tego zależy skuteczność samo uzdrawiania się na różnych poziomach. Ogólnie uzdrawianie na tym poziomie możemy potraktować jako proces ultra głębokiej relaksacji, którą możemy postrzegać na różnych poziomach i tak stosować je w praktyce.

Myślę, że zawarłem tu wszystkie zasadnicze wskazówki potrzebne do rozpoczęcia efektywnej praktyki autosugestii, reszta to kwestia osobistego treningu i doświadczenia. Na zakończenie jeszcze kilka słów o formułowaniu autosugestii. Niekiedy słyszy się opinie, że słowa są ważne i ze trzeba formułować tak albo inaczej autosugestię ja mam odmienną opinię na ten temat. Przede wszystkim w autosugestii skupiamy się na znaczeniu autosugestii a nie na słowach. Ponieważ jednak normalnie werbalizujemy nasze myśli używamy autosugestii słownych, dlatego bardzo ważne jest jak to pisał poeta: „aby język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa.” Czyli musimy sformułować sugestię swoim językiem, aby jasno i jednoznacznie wyrażała to chcemy osiągnąć i mocno skupić się na tym znaczeniu. Kiedy więc używamy np. sugestii: „moja prawa ręka jest ciężka” to musimy jasno myśleć o prawej ręce i jasno utrzymywać znaczenie odczuwania ciężaru w ręce, jeśli wypowiadamy sugestię mechanicznie myśląc o czymś innym to to nie będzie działało. Ucząc się Treningu autogennego czy innych metod trzymałem się sugestii podanych w materiałach z jakich się uczyłem jednak ich znaczenie czasami uświadamiałem sobie później. Przykładem tego jest sugestia: „Pod każdym względem czuję się coraz lepiej i lepiej.” A ściślej mówiąc była ona napisana i tak jej używałem: „Z każdym dniem pod każdym względem czuję się coraz lepiej i lepiej.” W rzeczywistości jest to błędne tłumaczenie autosugestii Emila Coue: „Tous les jours, à tous points de vue, je vais de mieux en mieux” Co można przetłumaczyć: ”Każdego dnia pod każdym względem staję się lepszy i lepszy”. Lub jak jest to wyjaśniane w książce Coue: „Z każdym dniem pod każdym względem powodzi mi się coraz lepiej i lepiej.” Dla mnie te trzy tłumaczenia znaczą całkowicie co innego; pierwsze czyli to z którym ćwiczyłem znaczy dla mnie tylko i wyłącznie poprawę samopoczucia więc oczywiście w ten sposób na mnie to działa bo skupiam się na myśli o poprawie samopoczucia. Drugie tłumaczenie odnosi się dla mnie do samodoskonalenia i tylko na tym bym się skupiał. Trzecie tłumaczenie jest wyjaśnione w książce Coue nadając temu sformułowaniu całkowicie odmienny sens od dwu poprzednich. Gdybym jednak sam miał sformułować jednoznacznie tę myśl to sformułował bym ją tak: „Z każdym dniem pod każdym względem moje zdrowie poprawia się coraz bardziej i bardziej.” Albo: „Z każdym dniem pod każdym względem moje zdrowie staje się coraz lepsze i lepsze.” Dotyczy to każdej sugestii np. pewien otyły ćwiczący używając sugestii „… staje się ciężka” czuł przytłaczający ciężar co sprawiało, ze wręcz się dusił więc aby sobie z tym poradzić dodawał: „ale to jest przyjemne.” Oczywiście wynikało to z niezrozumienia ćwiczenia w którym nie chodzi o ciężar jako taki, ale o przyjemne poczucie bezwładu, ociężałości więc można to formułować np. „Moja ręka staje się ciężka/bezwładna, przyjemnie ciężka.” Czy „Przyjemny bezwład rozlewa się po mojej ręce.” Itp. Tylko trzeba jasno wiedzieć jakie jest znaczenie sugestii i jaki ona ma cel aby ją sformułować w jasno zrozumiały dla nas sposób. Przykłady: „Z dnia na dzień mój wzrok staje się coraz lepszy i lepszy.” lub „Z dnia na dzień widzę coraz lepiej i lepiej.” „Z dnia na dzień, moja wątroba funkcjonuje coraz lepiej i lepiej.” „Mój żołądek powraca do zdrowia.” Itd.

To co napisałem powyżej odnosi się również do afirmacji jakich używamy. Zaraz po wejściu w stan autohipnozy możemy użyć afirmacji: ”Jestem w stanie hipnozy/autogennym i czuje się lepiej niż poprzednio”, czy tak jak jest sformułowana w kursie Silwy: „Jestem na płaszczyźnie alfa i czuję się lepiej niż poprzednio” albo najlepiej użyć formy opisowej np. : „Spoczywam w stanie przejrzystości i pustki, czuję się lepiej niż poprzednio.” Przejrzystość oznacza tu jasną świadomość percepcji jaka pojawia się stanie autohipnozy a „pustka” odnosi się tu do braku myśli. W Treningu autogennym po rozwinięciu wrażenia ciepła pojawia się przyjemne uczucie błogości więc wówczas możemy ten stan afirmować opisowo „Spoczywam w stanie błogości i przejrzystości/pustki, czuję się lepiej niż poprzednio.” Opisujemy też precyzyjnie to co odczuwamy, czy robimy; „Jestem głęboko odprężony i czuję się lepiej niż poprzednio.” „Odprężam się coraz głębiej i głębiej.” „Trwam w zupełnym odprężeniu.” „Wypoczywam.” Itd.

Dobrze jest pamiętać, że jest to nasz trening i ma on taki a nie inny przebieg więc sugestie czy afirmacje muszą się do tego odnosić a nie być abstrakcyjne tylko dlatego, że gdzieś coś takiego widzieliśmy. W treningu jest oczywiście wiele innych rzeczy, jednak najpierw trzeba się w nim ugruntować i rozwinąć osobiste doświadczenie aby stały się one rzeczywiście zrozumiałe. Opisywanie ich komuś, kto nie rozwinął takich doświadczeń było by niecelowe a nawet szkodliwe. Ktoś kto nie rozwinął doświadczeń nie mógłby zrozumieć tego typu opisów a raczej rozwinąłby fałszywe wyobrażenia na ten temat co później mogło by utrudnić czy też zablokować postęp w jego indywidualnej praktyce więc nie ma sensu na ten temat nic pisać. To co tu zawarłem powinno wystarczyć a reszta przyjdzie sama wraz z doświadczeniem.

Oczywiście ktoś kto jest młody i zdrowy zapewne pomyśli, że taki trening nie ma specjalnego sensu, bo po cóż poświęcać czas na kilkumiesięczny trening kiedy się jest zdrowym. Jeśli się zachoruje to się pójdzie do lekarza dostanie tabletki i wcześniej czy później się wyzdrowieje. Ktoś chory może jednak na to patrzeć zupełnie inaczej i myśleć, że bardzo by się przydało coś co by pomogło wrócić do zdrowia, ale wówczas trening może się okazać znacznie trudniejszy z powodu choroby. Ja zacząłem trening leżąc w szpitalu i to, że bardzo mi to pomagało stało się przyczyną, że wszedłem weń głębiej. Pamiętając tamto doświadczenie miałem motywację i zapał wiedząc jak bardzo może to być pomocne. Warto też pamiętać, że trening autogenny to nie tylko metoda samo leczenia, ale przede wszystkim metoda profilaktyki i wykonywanie go codziennie sprawia, że jesteśmy w stanie nieporównywalnie lepiej funkcjonować w życiu codziennym i po prostu cieszyć się życiem. Oczywiście aby tego w pełni doświadczyć trzeba go wcześniej rozwinąć a wówczas tak jak ja można się przekonać, że warto i jest to wspaniała rzecz.

Dodaj komentarz